Każdego dnia bombardowani jesteśmy różnymi bodźcami, które świadomie lub nie odbieramy i rejestrujemy. Nasz mózg, niestety, ma swoje ograniczenia i nie zawsze jesteśmy w stanie zauważyć wszystko. Wyobraź sobie, że jesteś właśnie na ruchliwym targu, gdzie wokół ciebie porusza się mnóstwo ludzi, a hałas i tłok są nie do zniesienia. Podczas gdy przeglądasz jeden ze straganów, nagle słyszysz głos pani sprzedającej pomidory, która oferuje ci kilogram w bardzo atrakcyjnej cenie. Jednak prawie w tym samym czasie, stojący obok znajomy wskazuje coś na sąsiednim stoisku. Czy myślisz, że zauważysz to, co pokazał? Pomimo tego, że bodziec był bezpośrednio obok ciebie, istnieje duże prawdopodobieństwo, że go nie zarejestrujesz. Naukowcy nazywają to ,,mrugnięciem uwagowym”. Czym więc jest owo mrugnięcie i dlaczego powoduje, że nie dostrzegamy czegoś, co teoretycznie znajduje się w naszym zasięgu?
Mrugnięcie uwagowe: czy twój umysł wprowadza Cię w błąd?
Zjawisko to jest fascynującym efektem, który polega na chwilowej utracie zdolności do dostrzegania bodźców, która następują po skupieniu uwagi na innym bodźcu. W praktyce oznacza to, że jeżeli nasza uwaga jest skupiona na jednej rzeczy, na przykład jakimś szybko pojawiającym się obrazie, możemy nie zauważyć następnego bodźca, który wystąpi w krótkim odstępie czasowym po tym pierwszym. Termin „mrugnięcie uwagowe” doskonale oddaje więc istotę zjawiska, które opisuje, gdyż można porównać go do naturalnego odruchu mrugania oczami. Zarówno w jednym jak i w drugim przypadku, ,,mrugnięcie” powoduje, że przez krótką chwilę nie kodujemy napływających do nas nowych bodźców. Dlaczego zatem tak się dzieje? Jest to wyjaśniane jako wynik ograniczeń naszego mózgu w przetwarzaniu informacji. Nasz umysł zwyczajnie ma pewne limity i nie zawsze jest w stanie jednocześnie skupiać uwagę na wielu bodźcach.
W jedności siła
Wspomniana wcześniej podzielność uwagi kompletnie inaczej działa jednak w środowisku społecznym. Czy kiedykolwiek przyłapałeś się na tym, że podczas wykonywania czegoś wspólnie z drugą osobą, mimowolnie kontrolowałeś i obserwowałeś to jak jej idzie? A może wprost o to pytałeś, gdyż zależało ci na jak najszybszym osiągnięciu celu i przejściu do kolejnych zadań? Okazuje się, że nie jesteś w tym odosobniony. W wielu codziennych sprawach, takich jak gotowanie czy szukanie przedmiotów, ludzie sięgają po pomoc innych. Nie jest to nic dziwnego, gdyż dzięki temu jesteśmy w stanie wypełniać to co mamy do zrobienia bardziej efektywnie, niż gdybyśmy robili to sami. Jednakże żeby tak się stało, osoba biorąca udział w zadaniu musi znać wspólny cel jak i mieć w pamięci część realizowaną przez drugą osobę. Łatwo zrozumieć to na przykładzie, w którym dwójka ludzi – Piotr i Paweł – chcą jak najszybciej wyjść z domu na sobotnie zakupy, aby zdążyć przed tłumami. Jednak żeby to zrobić, Piotr musi najpierw znaleźć klucze do domu, natomiast Paweł potrzebuje swojego portfela. W tym hipotetycznym scenariuszu pamiętanie o tym co ma znaleźć druga osoba nie tylko pomoże w określeniu kiedy całość zadania zostanie wykonana, ale również może pomóc wykonać je bardziej efektywnie. Wystarczy przecież, że Piotr natknie się na portfel Pawła wcześniej i dzięki świadomości, że kolega właśnie tego szuka, weźmie przedmiot, czym przyspieszy wyjście z domu. A więc mimo tego że kosztuje to nas trochę wysiłku (musimy cały czas utrzymywać w pamięci zadanie partnera) i może w małym stopniu wpłynąć na to jak sami poradzimy sobie z tym co mamy do zrobienia, finalnie wydaje się być dosyć efektywną strategią.
Wspólne zadania a mrugnięcie uwagowe
Jak w takim razie mrugnięcia uwagowego łączy się z tym, że obserwujemy innych ludzi, współuczestniczących z nami w zadaniach? Logicznym wydawałoby się, że jest to przecież jakiś bodziec który do nas dociera, a więc mrugnięcie powinno wystąpić, w efekcie czego powinniśmy przez chwilę być ,,ślepi” na kolejne bodźce. Na pytanie to odpowiedzieć postanowili naukowcy z Uniwersytetu w Toronto. Zaprojektowali oni badanie, w którym udział brały pary osób. Pierwsza z nich musiała zidentyfikować na ekranie literę, poprzez kliknięcie na klawiaturze przypisanego jej klawisza (litera pojawiała się w 100% przypadków), natomiast druga osoba musiała rozpoznać czy na ekranie pojawił się czarny znak ,,X” (który pojawiał się w 50% przypadków). Było to bardzo podobne badanie do tych które wykazywały istnienie mrugnięcia uwagowego w przypadku pojedynczych osób, jednak przeprojektowane tak, aby wzięły w nim udział dwie osoby. Po przeanalizowaniu zebranych danych naukowcy doszli do wniosku, że nie ma podstaw, aby uważać, że mrugnięcie uwagowe istnieje we wspólnym zadaniu, mimo tego, że na poziomie indywidualnym jest to silne zjawisko. Aby potwierdzić swoje wyniki, badacze przeprowadzili jeszcze jedno, bardzo podobne badanie, tym razem wprowadzona została jednak istotna zmiana. Badacze wyraźnie zaznaczyli, aby osoby badane monitorowały jak idzie drugiej osobie podczas wykonywania zadania. Powiedzieli oni, że po skończonym zadaniu, badani dostaną informację zwrotną odnośnie tego jak im poszło (czy dobrze wykonali zadanie, czy źle), a więc muszą skupiać się na odpowiedziach współbadanego, gdyż dzięki temu będzie można określić kto popełnił błąd. Mimo tej zmiany, zebrane przez badaczy dane dalej nie dostarczyły wystarczających dowodów, aby przyjąć, że mrugnięcie uwagowe w tym przypadku wystąpiło.
Dlaczego działając wspólnie ,,nie mrugamy”?
Jednym z wyjaśnień, które podają autorzy tłumacząc dlaczego efekt nie wystąpił, jest to jak skonstruowane było badanie. Dwa zadanie które podejmowały osoby badane mogły nie nakładać się ze sobą wystarczająco – pierwsza z nich kończyła rozpoznanie litery, zanim druga wykrywała znak ,,X”. Ta różnica mogła sprawić, że zadanie było mniej dynamiczną interakcją aniżeli typowe aktywności w których ludzie muszą działać wspólnie, co spowodowało, że partnerzy odbierali je jako bardziej oddzielone od celu. Autorzy uważają też, że społeczny wymiar zadania i wynikający z niego pozytywny afekt, czyli różnego rodzaju pozytywne emocje, takiej jak chociażby radość, mogły doprowadzić do stanu rozproszenia uwagi.. Badacze odwołują się w tym przypadku do badań, które sugerują że rozproszenie uwagi może wpływać na brak pojawienia się zjawiska mrugnięcia uwagowego. Jednakże w badaniach, które przytaczają, efekt ten został jedynie osłabiony, a nie całkowicie nie zaistniał, co pozwala sądzić że mało prawdopodobnym jest, aby był to jedyny czynnik powodujący brak wystąpienia mrugnięcia uwagowego u osób badanych. Jako ostatnie z wyjaśnień, podane zostało to, które wydaje się najprostsze i najbardziej intuicyjne – czyli mrugnięcie nie pojawiło się, ponieważ w przypadku sytuacji współdzielenia zadania z drugą osobą zwyczajnie nie występuje. Temat ten póki co nie jest jednak zbyt dobrze przebadany, mimo że może znajdować szerokie zastosowanie w codziennym życiu (chociażby w tworzeniu różnych systemów komputerowych), co oznacza że w przyszłości prawdopodobnie nie raz usłyszymy jeszcze o nowych publikacjach o tym fascynującym zagadnieniu.
Autor: Paweł Rękas
student II roku psychologii na Uniwersytecie SWPS w Warszawie